A przecież przy japonskiej kinowej dwójce Shimizu pokazał,że umie wycisnąć interesujące rzeczy z czegoś co stawało się już schematem.Obawiam się jednak,że tym razem załozył,że skoro tylu małolatów uznaje tylko wersję z Sarą Michelle,a orginałów nie zna i nie rozumie (jakby tam strasznie duzo do rozumienia było swoją drogą,niech zobaczą 'Boogiepop Phantom')to można im bez problemu wcisnąć kolejny raz to samo.Niestety,ja na następną gorszą powtórkę z rozrywki namówić się nie dam.